Niniejszym informuję iż nasza wspólnota Rasta w Warszawie, Warsaw Ras Tafari Community, chciałaby umożliwić polskim uczniom zdawanie matury nie tylko z religii katolickiej, ale także z wiary Rastafari. Z dysput na forach internetowych wynika że wiele młodych osób byłoby zainteresowanych wykazaniem się swoją wiedzą i umiejętnościami na temat wiary i kultury rasta.
Moim zdaniem egzamin powinien polegać na:
w części teoretycznej:
-zbadaniu wiedzy egzaminowanego z zakresu Pisma (Biblii), w szczególności dokładnej znajomości różnych postaci ze Starego Testamentu (np. Król Dawid, Salomon, Samson, prorok Izajasz etc.), oraz z biblistyki, historii Pisma (np. teoria źródeł, Jahweh w mitologii sumeryjskiej, elohim, koncepcje Boga A, Boga B etc.)
-zbadaniu wiedzy egzaminowanego z zakresu teozofii rasta (np. pojęcia: nazireat, małe i duże Ja, Babilon, Jah, Ital, Domy Rasta, Nyahbinghi, 12 plemion, kaneh-bosm w Starym testamencie itd.) i religioznawstwa. Egzaminowany musi umieć powtórzyć własnymi słowami sens kilku z głównych mów cesarza Hajle Selassie.
w części praktycznej:
do wyboru:
1. Wykonanie własnego utworu muzycznego: nawijki na dowolnym riddimie, wykorzystującego bardziej zaawansowaną retorykę rasta i motywy biblijne (por. przykłady motywów biblijnych z http://homepage.ntlworld.com/davebulow/wow/index.htm ).
2. DJ-ing: Wykonanie selekcji muzyki jamajskiej, mixowanie, scratching, ewentualnie samplowanie, dubmastering.
3. Inne prace zespołowe- np. występ zespołu reggae/ragga/dancehall przed komisją.
4. napisanie pracy teologicznej (na podstawie zasobów np. z tej e-rastabiblioteki : http://debate.uvm.edu/dreadlibrary/dreadlibrary.html)
5. Taniec afro, ragga, dancehall, samba di roda, capoeira (znajomość jej historii, technik), albo gra na bębnie djembe lub dundun (znajomość rytmów).
Jak na razie, obecne prawo i rozporządzenia nie precyzują w jaki sposób poszczególne grupy wyznaniowe otrzymują środki na prowadzenie takich zajęć przygotowujących do takiego egzaminu. Z polskiej praktyki wynika że prowadzenie zajęć religii innych niż katolickie zrzucane jest na barki samorządów, co prowadzi do problemów, gdyż bardzo często samorządy te nie widzą potrzeby zapewnienia uczniom dostępu do wiedzy o innej wierze niż katolicka. Prawa mniejszości są pogwałcane, mimo że te osoby też płacą podatki. Tylko w kilku dużych miastach w szkołach uczony jest np. islam, a kilka samorządów wspólnie zatrudniło imama.
Powinien w Polsce istnieć mechanizm kształcenia didżejów i nawijaczy, bowiem sprzęt jest bardzo drogi (same adaptery, tzw. deki, to ok. 5 tys. PLN, a sam mikrofon i mikser to 1- 2 tys. PLN), osobom początkującym brak jest też dostępu do wiedzy i umiejętności profesjonalnych selektorów i nawijaczy, przez co ta kultura niemal się nie rozwija.
Napisał: Ras Fufu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz