Dża-Dża, Jah-Jah
Rastaman jest nadzwyczaj świadomy obecności Wszechmogącej Mocy lub Stworzyciela, Jedynego powszechnego Boga Stworzenia, lub Ojca Świata. Rastaman odnosi się do Boga po prostu Dża-Dźa (Jah-Jah), tak jak gdyby mówił Tato (lub Ojcze). Jak wszystkie twory ludowe, słowo „Jah" ma niewyjaśnione pochodzenie. Frank Cassidy w książce Jamajska mowa (Jamaican Talk) mówi, że Jah było słowem używanem przez jamajskich Maroonów dla wyrażenia Boga. Jah było także skróconą formą słowa „Jehovah", używaną w angielskiej Biblii między 1539 i 1758 rokiem. Biblia świadków Jehowy przetłumaczyła także „Hallelujah" w Księdze Objawienia rozdz. 19 jako „Chwalcie Jah". Sugerowano także, że słowo Jah może być fonetyczną derywacją od hinduskiego „Jai", powszechnie używanego przez Hindusów - wysławiają swojego Boga - Jai Rama, Jai Kriszna, Jai Bhagwan. Słowem tym witano się w społecznościach hinduskich, co stanowiło wyraz szacunku. W świetle bliskiego wzajemnego oddziaływania na siebie hinduskich najemnych robotników i afrykańskich wieśniaków, wydaje się uzasadnione, by zgodzić się z doktorem Ajai Man-singh, że „Jai" jest prawdopodobnie fonetycznym wariantem słowa „Jah", jak stwierdził to w „Sunday Gleuner" z 8 sierpnia 1982.
36412 hinduskich najemników, którzy między 1845 a 1917 wyemigrowali na Jamajkę, wywarło rzeczywiście ważny wpływ na Afro-Jamajczyków, którzy odkryli wiele wspólnego w obu kulturach. W rzeczy samej, sposoby rozumienia natury i jej sił były w nich podobnie. Tak więc pewna wymiana idei kulturowych miała miejsce. Jakiekolwiek byłoby pochodzenie tego pojęcia, „Jah" jest teraz pełnym mocy słowem-symbolem oznaczającym Boga i jest używany zawsze przez rastafarian dla oznaczenia Świętej Głowy Boga, tak jak w zwrotach: Jah-Bóg, Jah-Sellasje l, Jah-man, Jahmaica. Używając tego pojęcia, rastaman dowodzi, że ani nie wstydzi się, ani nie jest nieświadomy jeśli chodzi o Wszechmogącego; przeciwnie, zaświadcza, że jest świadomy, w jaki sposób zorganizowane religie odeszły od pierwotnych nauk Ojca. Dlatego też Rasta obierają „nowe" imię „Jah" za symbol Pana, Stwórcy. Imieniem tym wyrażają swe odkrycie Boga na nowo. Dla nich Jah nie umarł, lecz rządzi światem, tak jak w dawnych czasach. Wszystko, co staje się wokół nas, jest przejawem działania Jah Natury Boga Ojca.
I&I czyli Ja i Ja
Ludzi poza rastafariańskim ruchem albo fascynuje albo odpycha mowa Ja, dzięki której ogromna ilość "słów Ja". Zaimek osobowy "Ja" staje się przedrostkiem dla wszystkich tych słów, które tylko możliwe jest zamienić przez jego wstawienie; jest to podkreślenie znaczenie rzeczywistości w pierwszej osobie dla świadomej jaźni. Rastafarianie wciąż mówią o "Ja" i "ja". Odnosi się to jedności mówiącego z Najwyższym (Jah) i z bliźnimi. "Ja i ja" po prostu odnosi się do "mnie" i mojego Boga - jedno "ja" jest - m a ł y m ja -, a drugie - dużym Ja.
Małe ja odnosi do niższej jaźni człowieka, do jego ciała i ego tego ciała, do tej części jego, która narodziła się i umrze. To małe ja doświadcza pragnień, ambicji, niedoli, szczęścia i obawia się śmierci. Jest zewnętrzną powłoką Dużego Ja, narzędziem przez które Duże Ja jest wiecznie żywe, nieśmiertelne lub "prawdziwą" jaźnią, która nigdy nie narodziła się i nie może nigdy umrzeć. To jest duch boskości i świętości tkwiący w głębi każdego. To jest dusza lub czysty duch, lub życiowa energia, to jest krytyczne wszystkowiedzące "trzecie oko", lub trzeci wymiar powszechnego umysłu.
Hinduski tekst, Upanishad, nazywa go "Wewnętrznym Nadzorcą": Ten, który zamieszkuje ziemię, jest wewnątrz ziemi, którego ziemia nie zna, którego ciałem jest ziemia i który nadzoruje ziemię od wewnątrz - on jest twoją jaźnią, Wewnętrznym nadzorcą, Nieśmiertelnym. "Jah" jest Dużym "Ja", lub wielkim Duchem Stworzenia, który musi być wyznawany w duchu i w prawdzie. Jah jest dobry dla wszystkich ludzi, mówi pewna pieśń. Tak więc polecenie z tej wyższej sfery dla rastamana jest niedwuznaczne: Całe prawo (Jah) jest zebrane w jednym zdaniu: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. (List do Galatów 5:14). 'Poznawanie siebie" oznacza dla rastamana podążania w kierunku zespolenia małego "ja" z Dużym "Ja", tak aby małe ja pozostało podniesione w słowach i w myśli, tak aby dana osoba stała się małym ja (jak dziecko) w stosunku do Większego Ja, Ojca i Dawcy. W stosunku do wielkiego powszechnego ducha na wyższym poziomie myśli, osoba musi stać się małym ja.
Chrystus rzekł: A Ja, gdy zostanę podniesiony nad ziemię, przyciągnę wszystkich do siebie. (Jan 12:32). Jako lekarz Łukasz widział Chrystusa "wielkim lekarzem", który zjednoczył wyższą połowę Jaźni (Duże Ja) z niższą (małym ja). Mimo swego prostego brzmienia, jest to formuła pełna mocy, rozumiana przez Mistyków. "Samorealizacja' ("Jedność w ja" - "Inity") pochodzi zatem ze zjednoczenia Dużego Ja i małego ja, jak Ojca i Syna. Największa wolność i moc pochodzi z umiejętności rozróżnienia między prawdziwym Ja a naszym ego, fizyczno - umysłową osobowością. Samoświadomość i samodoskonalenie się zawsze nas zbliża do utożsamiania naszego "sumienia" z Dużym Ja. Wynikiem tego jest duchowa siła jako, że otwiera się w ten sposób na niewyczerpaną energię kosmosu: O pozwól mocy zstąpić na mnie ja, Fari Pozwól mocy z Syjonu zstąpić na mnie O daj mi sprawiedliwość, pokój, miłość, Fari.
Ksiądz Henry Ward, Centenaryjczyk, był pionierskim teologiem na Jamajce. Jako dziecko, ten wybitny przywódca Kościoła Prezbiteriańskiego, nauczał nas znaczenia Ja i ja w kategoriach drogi życia oraz znaczenia, które trudno zapomnieć Zreasumował to tuż przed śmiercią w maju 1979 roku: Historie mego życia można opowiedzieć w słowach bardzo niewielu. Dawno temu miałem wizję tego co człowiek mógłby osiągnąć, lecz wizja ta ziszczała się tylko wtedy, gdy człowiek umrze dla "siebie", umrze dla wszystkiego, co mogłoby zdarzyć się jego, "osobie". Tak dawno temu, dzięki łasce Boga zdecydowałem żyć dla ludu, dla dzieci, dla narodu i użyć Henry warda jako narzędzia dla tego przedsięwzięcia. Henry Ward umarł wiele lat temu i w wyniku tego dano mu bogactwo i społeczne wyróżnienie. Lecz wszystkie te rzeczy przeszły obok mnie. Nie byłem nimi zainteresowany. Byłem zainteresowany naszym ludem, tym że mogliśmy zbudować naród na chwałę Boga. G dy uczynisz dwoje jednym i gdy uczynisz wnętrze tak jak zewnętrze, a zewnętrze jak wnętrze, I powyżej jak poniżej, i uczynisz mężczyznę i kobietę jednością... Gdy uczynisz oko w miejscu oka... wtedy wejdziesz do królestwa (Ew. wg św. Tomasza). Do Salome Chrystus powiedział: Jeśli człowiek jest jednaki (tj. zjednoczony), zostanie wypełniony światłością, lecz jeśli jest podzielony, będzie wypełniony ciemnością... Gdy uczynicie dwoje jednością, staniecie się synami ludzkości. I gdy powiecie "Niech poruszy się góra", zostanie poruszona. (Ew. wg św. Tomasza). Słowami jednego z rastafarian: Jest księga, która się we mnie narodziła, a która nigdy nie była ujawniona. Gdy ta księga jest otwarta, duch, który jest boskim natchnieniem, uczy ,nie rzeczy, o których naprawdę nie wiedziałem, że są we mnie. Podczas gdy jest to w teorii prawda, zaniedbana wielka "tajemna wiedza", pominięta jak się wydaje przez Ewangelie, dotyczy wiedzy o różnorodnych blokach i przeszkodach w strukturze umysłowo - cielesnej człowieka, które zdecydowanie przeszkadzają w zjednoczeniu i podróży ducha małego ja do "królestwa'. Te bloki często są tak wbudowane w daną osobę ("stają się ciałem"), że zaczyna ona bronić jak własnej prawdziwej natury, po pewnym czasie nie będąc w stanie odróżnić tej fałszywej natury od świętej natury wzorowanej na Ojcu, Naturze. Przeszkody te powstrzymują od ujrzenia Prawdy i Rzeczywistości takiej, jak jest naprawdę.
Babilon
Babilon Miasto-państwo znane ze Starego Testamentu. W ideologii Rasta jest symbolem zepsucia i upadkiem zasad, symbolem ucisku i niesprawiedliwości, podziałów społecznych na lepszych i gorszych.
W Biblii Babilon to miasto w którym rządził pieniądz. Mieszkali w nim ludzie pragnący pieniędzy i zysku. Babilon rządzony był przez okrutnego króla chcącego mieć jak największy majątek. To miasto zamieszkiwali również ludzie pokolenia Judy, którzy różnili się od innych. Żądza władzy i pieniędzy doprowadziły Babilon do upadku.
Babilon dla Rastafarian to zło świata.Babilon dla Rastafarian to zło świata - komercja, pieniądz, ucisk , rasizm, przemoc, materializm, śmierć, konsupcjonizm. To rzeczy których unika rasta. Rasta czują się w współczesnych miastach jak lud Judy czuł się w Babilonie. Rasta chcą żyć w miłości, pokoju, jedności i harmonii. Babilon jest całkowitym zaprzeczeniem tych wartości. Babilon niszczy ziemię, niszczy ludzi i ich umysły. Może dlatego wielu Rasta woli spędzać czas wolny w górach , na wsi , w lesie daleko od zgiełku codzienności.
Jednak wszyscy rasta wiedzą że Babilon ponownie upadnie. Tak więc rasta kontynuują swą walkę wiedząc, iż wygrają bo jak to mówi jedno z rastafariańskich haseł "Babilon musi upaść" (Babylon must fall).Tak musi upaść, bo Babilon to system otaczający nas świat rozejrzyj się dookoła, ale nie patrz przez różowe okulary to, co nas otacza to jedno wielkie gówno te szare miasto ci szarzy obcy ludzie z zamkniętymi ustami, za których decydują przekupni politycy, wszędzie słychać huk samochodów, nigdzie nie można się czuć bezpiecznie. Może nie zauważamy tego codziennie bo jesteśmy do tego przyzwyczajeni (jakbyś mieszkał/-a w kiblu to zapach gówna nie byłby dla ciebie nieprzyjemny), jednak taka jest prawda, lecz my nie możemy zniszczyć Babilonu, bo nie można obalić rządów. Wszyscy nie przerzucą się na rowery itd. Jednak możemy zniszczyć w sobie system, każdy ma Babilon w sobie i to od niego właśnie musimy się uwolnić.Tym Babilonem są złe skłonności, przyzwyczajenia, brak otwartości itd. Żeby zobaczyć swoje złe cechy trzeba się przyjrzeć innym ludziom zobaczyć co jest w nich dobre a co nie i porównać to do siebie i spojrzeć na siebie krytycznie. I jeśli zlikwidujemy te złe cechy (a mało kto to potrafi) pozbędziemy się nienawiści i będziemy dostrzegać w ludziach te lepsze strony będziemy ich naprawdę kochać i zrozumiemy wreszcie to ze nie ma złych ludzi, są tylko upośledzeni.
Wtedy to naprawdę zostaniemy Syjończykiem, prawdziwym Rastamanem, dotrzemy do duchowego Jeruzalem.
"Porzucamy system i jego wartości, a nie miejsce, w którym jesteśmy. I wtedy
właśnie jesteśmy naprawdę. I to jest ważne. Do Ziemi Obiecanej wychodzimy z
Babilonu. A Babilon to jest to miejsce, w którym jesteśmy aktualnie. Miejsce, w
którym zło nie pozwala człowiekowi być naprawdę takim, jakim jest. Miejsce, w
którym walka jest walką o władzę i dominacje. Spójrz, widzisz ich walczących o
władzę, ale nie znają godziny."
Bob Marley (Exodus)
W Apokalipsie jest wyraźnie napisane o upadku Babilonu. Poprawnie interpretując Biblie można zauważyć nadchodzące ponowne powstanie Babilonu i jego ostateczny upadek.
Babilon Wielki - stolica, według niektórych, to religia fałszywa, pozostałość po dawnym Babilonie, w którym panowało wielkie odstępstwo od praw Bożych. W poprzednim stuleciu termin Babilon Wielki zyskał sławę dzięki "bardzo mądrym" interpretatorom z sekty świadków Jehowy, którzy nazwali w ten sposób wszystkie religie nie podzielające ich poglądów.
Oczywiście jest to zupełnie błędny odbiór pism proroczych. Jeśli ktoś usilnie stara się zinterpretować Apokalipsę (wizję końca czasów), to zawsze tajemnicze i niezrozumiałe wątki, które jeszcze nie miały miejsca, podporządkowuje do wydarzeń z przeszłości. Tak właśnie powstają mity. Babilon Wielki będzie królestwem, które powstanie po wojnie "Zachodu' z królami Medo-Persji (Irak/Iran). Dotychczasowe rządy tych państw upadną, a na ich miejsce powstaną nowe, i właśnie tam narodzi się Babilon, który wzrośnie w potęgę i bogactwo. Tam pojawi się fałszywy mesjasz, tam działać będzie fałszywy prorok. Władza ta omami wszystkich; królowie ziemi, kupcy, wszyscy upiją się winem nierządu Wielkiego Babilonu. Ludu mój - te słowa zapewne pochodzą od Boga, który ostrzeże ludzi wiernych Jemu przed nadchodzącymi kataklizmami.
Wielka Nierządnica, której siedzibą będzie Babilon, dopuści się wielu zbrodni np. uśmiercanie chrześcijan, którzy nie przyjmą znamienia Bestii lub nie oddadzą pokłonu jej wizerunkowi, a także bluźnierstwa przeciwko Bogu. Za te wszystkie występki Babilon spalony zostanie ogniem. - To jest część z Proroctw Apokalipsy. Gdzie mamy napisane o wojnie "Zachodu" z "królami Medo-Persji (Irak/Iran)". Chyba każdy wie co teraz dzieje się na tamtych terenach. Z naszej interpretacji tego tekstu wynika, że po pokonaniu terroryzmu i utworzy się tam nowe niepodległe państwo z którego powstanie opisany w Apokalipsie Babilon. "Babilon Wielki będzie królestwem, które powstanie po wojnie "Zachodu' z królami Medo-Persji (Irak/Iran). Dotychczasowe rządy tych państw upadną, a na ich miejsce powstaną nowe, i właśnie tam narodzi się Babilon, który wzrośnie w potęgę i bogactwo." Jak wiemy te tereny są bogate w czarne złoto (ropa naftowa), i to jest to przepowiadane bogactwo Babilonu. Ludu mój - te słowa zapewne pochodzą od Boga, który ostrzeże ludzi wiernych Jemu przed nadchodzącymi kataklizmami. Wielka Nierządnica, której siedzibą będzie Babilon, dopuści się wielu zbrodni np. uśmiercanie chrześcijan, którzy nie przyjmą znamienia Bestii lub nie oddadzą pokłonu jej wizerunkowi, a także bluźnierstwa przeciwko Bogu. Za te wszystkie występki Babilon spalony zostanie ogniem. Więcej o Biblijnym upadku Babilonu możecie znaleść na http://angel212.webpark.pl/apokalipsa-ramka.htm
Oczywiście nie to żebyśmy Apokalipse rozgryźli ;p ale to nasze skromne zdanie ;) Wy możecie mieć odmienne..
Oczywiście nie to żebyśmy Apokalipse rozgryźli ;p ale to nasze skromne zdanie ;) Wy możecie mieć odmienne..
Życie życiem
Jest to ważne pojęcie rastafarian, wskazujące nacisk na życie wieczne (dosł.: wiecznie żywe życie - „everliving life"). Jest to myśl bardzo afrykańska, wyrażona przez afrykańskie słowo „magara". Zgodnie z tą filozofią, człowiek ma niezaprzeczalne prawo do pełnego i szczęśliwego życia. Życie bez szczęścia jest „śmiercią za życia", jest gorsze niż rzeczywista śmierć, która faktycznie prowadzi do innego rodzaju istnienia w tym świecie. Magara była więc siłą życia w żyjącej osobie, wyrażoną poprzez pomyślność i szczęście. Ponieważ wszystko wokół nas jest połączone, każda osoba może być szczęśliwa jedynie gdy inni są także szczęśliwi, w przeciwnym wypadku bowiem, siła Magara wciąż uchodzi z niego i do innych: Gdy wszyscy mają, jest wtedy słodko (przysłowie Yorubów). Magara może być tak zmniejszona, że życie przestaje być życiem i jest „śmiercią". Dla niewolników magara była zmniejszona ogromnie. Spójrz także na naciski i ograniczenia ery dzisiejszej. Rasta od razu mówią, że nie zajmuj się śmiercią, lecz życiem. Nie jest to po prostu życie dla „tu i teraz", mimo że kładą nacisk na konkretną, teraźniejszą rzeczywistość. Idzie to dalej, do roszczenia sobie prawa, i dążenia do pewnej jakości życia, która jest w swej istocie duchowa.
NYAH-BINGHI
Rozproszeni po całej ziemi rastamani zbierają się co roku w dniu 23 lipca, by świętować przyjęcie na świat Mesjasza zwiastującego początek czasów ostatecznych; "na jego biodrze wypisane: Król królów i Pan panów!" - Jah Rastafari Hajle Sellasje l. Ogień, wokół którego gromadzą się bracia grający na bębnach jest przypomnieniem płomienia, który prowadzi dwanaście plemion Ludu Bożego ku Ziemi Obiecanej. Obrzęd rozpoczyna się po zachodzie słońca i trwa aż do świtu, jego treścią jest bowiem przejście przez noc niewoli, wygnania i rozproszenia. Ciemność symbolizuje cierpienia jakich doznajemy w Babilonie przeciwstawiając im wspólnotę źródłowej kultury. Zgromadzeni wokół ogniska stanowią zalążek odradzającego się świata opartego na wartościach głoszonych przez Chrystusa. Sama nazwa jest zaklęciem i proroctwem, oznacza ona: "śmierć czarnym i białym ciemiężcom", jednocześnie odwołując się do podziwianej w kręgu Rastafari afrykańskiej królowej walczącej w XVII wieku z najazdem kolonialnym. Mówiono o niej Nyah-Binghi, czyli ta, która posiada wiele rzeczy. Taką też nazwę nosi obrzęd. Obecni na Nyahbinghi najstarsi rastamani wybierają najgodniejszego spośród Siebie, by czytał odpowiedni rozdział Pisma Świętego odnosząc jego treść do bieżących wydarzeń. Wyraża to rastafariańskie postrzeganie l rozumienie świata oraz zjawisk w nim zachodzących z perspektywy biblijnego objawienia. Nyahbinghi wypełniają śpiewane przy akompaniamencie bębnów psalmy i tradycyjne rastafariańskie pieśni. O brzasku Nyahbinghi zamyka wspólna modlitwa odmawiana na głos przez wszystkich zgromadzonych.
Reinkarnacja
Jednym z tych podstawowych praw natury, z którymi identyfikują się rastafarianie, jest pojęcie "Reinkarnacji". U korzeni tego wierzenia leży starodawna afrykańska wiara w nieśmiertelność i w cykliczną naturę świata: Cokolwiek przechodzi obok - przychodzi znów. Każda osoba dostaje w końcu swą zapłatę, gdzieś na drodze życia, która jest bardzo, bardzo długa dla każdego Ducha. Niektóre doktryny Reinkarnacji kładą nacisk na wędrówkę duszy - wiarę, że dusza lub duch danego człowieka musi podążając naprzód przybierając po kolei każdy ziemski kształt - od gazu do minerału, i dalej przez roślinę i zwierzę do człowieka, dopóki wszystkie "lekcje" doczesnego życia nie zostaną poznane.
Herod, znany grecki historyk, przypisał Egipcjanom zapoczątkowanie tej doktryny, oraz związaną z nią wiarę, że osiągnięcie końca cyklu zabiera duszy około 3000 lat. Afrykańskie malowidła często ukazywały dusze, powracające na ziemię w zwierzęcym kształcie, po tym jak bóg Ozyrys, osądził je jako niepełne. Pitagoras nauczył się tej doktryny od Egipcjan i zaczął nauczać, że "dusze" nigdy nie umierają, lecz raczej zamieszkują ciało przechodząc dalej w miarę potrzeby. "Wędrówka dusz" była jedną z przyjętych doktryn we wczesnym kościele chrześcijańskim, lecz w końcu kościół rzymsko-katolicki odrzucił ją.
Jednakże lud afrykański nigdy nie odrzuca pojęcia, o którym wie intuicyjnie, że jest prawdziwe. Wielu powie, że mają jakieś mgliste wspomnienia z życia w innym niż ludzi kształcie, lub, że czują, iż znają jakieś miejsca mimo, że w tym życiu nigdy tam nie byli. Rastafarianie ożywili tę teorię i sprawili, że stwarza ona doktrynalną strukturę, w której objawiają się Mistyczna jedność i łączność stworzeń Boga Jah. Widzą oni siebie jako reinkarnacje wcześniejszych osób, nawet Chrystusa. Chrystus i starodawni prorocy rzeczywiście nie mogą nigdy umrzeć - Jah Jah Żyje; żyją oni dalej, reinkarnując się w innych ciałach. Wielu rastafarian mówi, że było 71 pojawień się Boga w ludzkich ciałach, z Jego Królewską Wysokością, Sellasje I jako Sellasje, Chrystus, Salomon, Dawid, Mojżesz, Józef i Aron, i wszyscy inni Bogowie - ludzie, byli jednym i tym samym Duchem.
Bóg - człowiek jest wcielony w wielu czasach i w wielu miejscach dla tych, którzy mają oczy, by go ujrzeć, a śmierć w tym procesie nie mam miejsca. Wierzenie to jest często doprowadzane do logicznej skrajności przez innych rastamanów, którzy widzą siebie jako tego samego Powszechnego Ducha Boga. Społeczeństwo ma jednak tendencję do zbywania takich mistycznych utożsamień sarkastycznym humorem. . .
Doktryna ta daje rastamanowi wiarę w swój duchowy rozwój i to skłania go do podkreślania jego własnego odrodzenia w tym życiu. Życie jest inkarnacją, odbudową. Życie słabnie przez czynienie zła i odradza się żyjąc odnawiając wyczerpane siły, odwracając się od złego i czyniąc zadość prawdzie. Życie życiem. Jest to ważne pojęcie rastafarian, wskazuje nacisk na życie (dosł.: wiecznie żywe życie). Jest to myśl bardzo afrykańska, wyrażona przez afrykańskie słowo "magara". Zgodnie z tą filozofią, człowiek ma niezaprzeczalne prawo do pełnego i szczęśliwego życia. Życie bez szczęścia jest "śmiercią za życia", jest gorsze niż rzeczywista śmierć, która faktycznie prowadzi do innego rodzaju istnienia w tym świecie. Magara była więc siłą życia w żyjącej osobie, wyrażoną poprzez pomyślność i szczęście.
Ponieważ wszystko wokół nas jest połączone, każda osoba może być szczęśliwa, jedynie gdy inni są również szczęśliwi, w przeciwnym wypadku bowiem, siła Magara wciąż uchodzi z niego i do innych: Gdy wszyscy mają, jest wtedy słodko (przysłowie Yorubów). Magara może być tak zmniejszona, że życie przestaje być życiem i jest "śmiercią". Dla niewolników magara była zmniejszona ogromnie. Spójrz także na naciski o ograniczenia ery dzisiejszej. Rasta od razu mówią, że nie zajmuj się śmiercią, lecz życiem. Nie jest to po prostu życie dla "tu i teraz", mimo że kładą nacisk na konkretną, teraźniejszą rzeczywistość. Idzie to dalej, do roszczenia sobie prawa i dążenia do pewnej jakości życia, która jest w swej istocie duchowa.
"Jestem tylko posłańcem Jah i wykonuje powierzone mi przez Niego zadanie."
Bob Marley
Ja osobiście nie wierze w reinkarnacje, Draft z tego co wiem jest ku temu skłonny :) Część z reinkarnacją jest wyciągnięta z pogańskich wierzeń staro-afrykańskich. Rówież według wierzen rastamanów Hajle Sellasje I był obiecanym Mesjaszem zesłanym ponownie na Ziemie, ale po przeczytaniu biografi tego pana wyszło nato ze był dyktatorem, do władzy doszedł przez armie. Oprócz tego Zbawiciel miał zejść ponownie na Ziemie przed jej zniszczeniem tzw. Armageddonem no a puki co trzymamy się cało :O No i część z przepowiednią Marcusa Garveya która 3 lata póżniej sprawdziła się, równie dobrze mógł słyszeć co szykuje się w Etiopii (zbrojne przejęcie władzy przez Hajle Sellasje'go) i tylko uprzedził fakty swojim wystąpieniem. No ale to niezmienia faktów, że był wielkim człowiekiem i zdecydowanym wojownikiem o pokój, równouprawnienie, zawalczanie rasizmu. Dzieki niemu powstał ruch Rastafari.
Bębny
Conga jest nazwą ogólną dla rodziny trzech instrumentów o identycznej budowie, różniących się wymiarami i funkcją muzyczną. Według nomenklatury kubańskiej największy z bębnów nazywa się tumbadora lub tumba, średni llamador, a najmniejszy quinto. W nomenklaturze komercjalnej krajów anglosaskich przyjęto odpowiednio nazwy tumba, conga i quinto. W folklorystycznych zespołach kubańskich każdy instrument obsługiwany jest przez innego muzyka. Na tumbie gra się prosty rytm podstawowy, na condze rytm dopełniający, a quinto pełni funkcję improwizującego instrumentu solowego. Oczywiście wielkości instrumentu jest przyporządkowana wysokość jego brzmienia; tak więc tumba jest instrumentem najniżej, a quinto najwyżej brzmiącym. Grając na pojedynczym instrumencie, muzyk siedzi i trzyma go pomiędzy kolanami. Conga nie może stać wówczas pionowo na podłodze; żeby uniknąć zatkania dolnego otworu, muzyk musi ją nieco odchylić od siebie. We współczesnych zespołach stosowany jest najczęściej zestaw dwóch cong, umieszczonych na specjalnych statywach i obsługiwanych przez jednego muzyka. Muzyk gra na nich w pozycji stojącej lub siedzącej. Poziom umieszczenia cong. można regulować odpowiednim mechanizmem, w który zaopatrzone są statywy. Bęben niżej brzmiący znajduje się po prawej, a wyżej brzmiący - po lewej stronie muzyka. Niektórzy wybitni soliści stosują zestaw trzech i większej ilości cong o różnej wysokości dźwięku.
BONGOSY to instrument kubański, składający się z dwóch na stałe z sobą połączonych bębenków o jednakowej wysokości korpusu i różnych średnicach. Korpus oryginalnych bongosów wykonany jest z klepek drewnianych, a jednostronnie naciągniętą membranę stanowi skóra kozła. Korpus ma kształt walca lub stożka ściętego. Wysokość korpusu wynosi od ok. 14 do 20 cm, średnica mniejszego bębenka 12-15 cm, większego 16-20 cm. W ludowych instrumentach skóra przybita była do korpusu gwoździami. Aby ją odpowiednio naciągnąć, podgrzewano ją przed użyciem. Współczesne bongosy zaopatrzone są w metalową obręcz i śruby naciągowe, pozwalające na regulację napięcia membrany. Na bongosach gra się palcami, siedząc i trzymając instrument między kolanami. Mniejszy bębenek powinien znajdować się z lewej, a większy z prawej strony grającego. Jeśli bongosy obsługiwane są przez muzyka grającego równocześnie na innych instrumentach perkusyjnych, umieszcza się je na specjalnym statywie. Często bongosy wchodzą w skład zestawu perkusyjnego, perkusista gra wówczas na nich pałkami. Bongosy pobudzane pałkami, pozbawione są charakterystycznego i różnorodnego brzmienia, jakie produkuje instrument pobudzany palcami.
DJEMBE (czyt. dżembe’) to pochodzący z Zachodniej Afryki (Gwinea, Mali, Burkina Faso) bęben monolitowy o kształcie kielicha. Wynaleziony został około XII - XIII w. naszej ery. Jego korpus wykonany jest z wydrążonego pnia drzewa. Na jego górną krawędź naciągnięta jest skóra zwierzęca (tradycyjnie kozy lub gazeli). Jest ona naciągana za pomocą charakterystycznego systemu zaplotu linki. DJEMBE to bęben dzięki swej budowie uniwersalny. Można wydobyć z niego dźwięki o ekstremalnie różnych właściwościach od niskiego, głębokiego basu do wysokiego, ostrego slapu. W Afryce zachodniej grę na djembe doprowadzono do rangi prawdziwej sztuki perkusyjnej. Afrykańczycy są autentycznymi wirtuozami nazywanymi “mogobalu”. W stosunku do wirtuozów bębna afrykańskiego używa się też często nazwy “djembefola” - dosłownie wyraz ten oznacza “człowiek grający na djembe”. Tą funkcję pełnił przeważnie czarownik (djeliba).
Używki
Fragmenty Biblii opowiadające o "drzewie życia i poznania dobra i zła". "Ciernie i osty rodzić ci będzie i żywić się będziesz zielem polnym" (Rdz 3: 18) "Sprawiasz, że rośnie trawa dla bydła i rośliny na użytek człowieka" (Psalm 104) "...będziesz pożywał ziela polnego." (1 Moj. 3:18, BG). Apokalipsa powiada: "A liście drzewa życia służą do leczenia narodów". Jako, że rastamani są wegetarianami, mają też na usługach fragment Przypowieści Salomonowych: "Lepszy jest pokarm z jarzyny, gdzie jest miłość, niżeli z karmnego wołu, gdzie jest nienawiść." (Przyp. 15:17, BG).
Bob Marley: "Uzdrawia narody. Zioło jest jak owoc. Utrzymuje cię przy zdrowiu i oczyszcza umysł" "Trochę wina czasami, to wszystko. Spirytus to zło. Alkohol to zło. Ziele rozwija" "Tak jak alkohol jest zgubą rodzaju ludzkiego tak ziele jest zbawieniem" "Rum (alkohol) tylko cię niszczy od środka i zabija, tak samo jak system. System jest przeciwko ziołu, bo ziele czyni cię niezłomnym. Kiedy palisz zioło - twoja świadomość staje przed tobą. I widzisz ją. Więc diabeł nie lubi, jak zawsze jesteś świadomy i robisz porządek ze swoim życiem. Diabeł wie, że wtedy nie będziesz robić głupot. Tak więc zioło jest uzdrowieniem narodu."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz