wtorek, 29 kwietnia 2008

Z rastakuchni

Część rasta je wegańsko. Kuchnia wegańska polega na niejedzeniu mięsa, jajek, nieużywaniu mleka. Do tego w moim przypadku dochodzą rozmaite zakazy i nakazy religijne dla rasta, znane jako Ital- czyli nie stosuję m.in. soli, rodzynek, białej mąki pszennej, nie jem białego pieczywa, unikam cukru. Niemal nie ma tu dominacji kartofli, chleba. Jest za to quinoa, kus-kus, kasza gryczana, brązowy albo czerwony ryż, jeśli biały to raczej basmati, makarony żytnie dla wegan, placki kukurydziane (enchillades), czasem podpłomyki.

Taka kuchnia sprowadza się do duszenia warzyw- to one są sosami, tą esencją smaku. Bardzo dużo jest tu warzyw strączkowych mających najwięcej białka. Głównym składnikiem jest cieciorka, ciecierzyca, ongiś jeden z podstawowych składników jedzenia dawnych naszych polskich przodków. Oprócz tego różne fasole, sorgo, soczewicę, groszek mrożony, z rzadka soja. Do tego duszone marchewki, buraki, pomidory, oliwki, pieczarki, papryki, brokuły, brukselka, pory, cebule, oberżyny, cukinie, ser tofu. Jest tu zawsze wkrajana jedna lub dwie ostre papryczki. Z kilkunastu warzyw wychodzi wielka patelnia wielowarzywnego ratatuj (ratatoullie).

Weganin musi uważać na odpowiednią ilość białka, szczególnie gdy intensywnie trenuje sport. Czyli je przede wszystkim warzywa strączkowe i ser tofu. Do tego żelazo, głównie z buraków i brokułów. Te warzywa są w zasadzie obowiązkowe.

Wielu potraw ugotować nie mogę. Kupiłem tamarind (takie strąki), ale nie mogę nigdzie znaleźć gorczycy aby przygotować jedną z najpyszniejszych potraw na ziemi jakiej nauczyła mnie "przy kości" hinduska z którą mieszkałem w Anglii.

Gotuję zupy, gęste, raczej takie Eintopfy, jednodaniówki, ostatnio np. z botwinką. Do tego dochodzą sałatki- z sałaty z kiełkami rzodkiewki czy fasoli mung, kawałkami sera tofu, fasolą albo z zielonym groszkiem. Z oliwkami, pomidorami sałatkowymi, różnymi rodzajami sałat- np. listkami buraków, rukolą etc. W zimie jem też orzechy.

Do tego dochodzą owoce- praktycznie wszystkie, choć te egzotyczne w Polsce wciąż są bardzo drogie- ananasy, świeże figi, marakuje- wszystko to jest wciąż kilkakrotnie droższe niż na zachodzie Europy: tu nie ma ananasów za 2 złote ani 4 marakui za funta- jedna marakuja kosztuje aż 8 złoty, ośmiokrotnie więcej! Jest to przykre, bo owoce te są bardzo zdrowe. Piję też sporo lemoniady, po prostu wody zmieszanej z wyciśniętym sokiem z limonek. Jeśli się dziwicie że ktoś kupuje skrzynkę limonek miesięcznie, to ja to robię. Ponadto piję herbaty owocowe. Gdy przejdzecie na weganizm, to nagle dostrzeżenie w sklepach półki pełne dziwnych produktów, nie zawsze droższych, ale przeznaczonych dla nich. Dostrzeżecie w barach wegetariańskich wegańskie ciastka, szarlotki, i pewien wybór wegańskich potraw.Turcy sprzedają w kebabach także falafele- smażone placko-kulki z ciecierzycy. Wegańska wersja kebabu.

Na początku oczywiście było źle, bo nie wiedziałem czym zastępować mięso, ale potem nauczyłem się. Trenuję sport, jestem chyba dość silny, jak to dziś koleżanka powiedziała, napakowany. Mogę zrobić sto pompek na samych rękach, z nogami pionowo wyprostowanymi na ścianie, zresztą tak trenujemy. Na początku, kilka lat temu nie mogłem zrobić ani jednej! Tężyzna fizyczna wg mnie jest efektem ćwiczeń a nie tylko odżywiania. Wegetarianinem a potem weganem jestem w sumie już ponad dekadę. Przyszło to trochę z inną wiarą, a trochę z innymi poglądami na świat. Wegetarianie mówią że dieta wegetariańska zmienia świadomość ludzi. Myślę że sporo w tym prawdy, sam widzę jak bardzo się zmieniłem po zmianie diety.

Brak komentarzy: